Pół żartem, pół serio
Pół mej rodziny w Pułtusku mieszka,
brat Kamil z pieskiem, siostra
Agnieszka.
Lecz co dziwnego z tego wynika?
A to, że brat mój ma chyba bzika.
W zeszłym miesiącu upadł na głowę
i bęc! Rozumu stracił połowę.
Pół biedy, kiedy boli go głowa,
lecz on ucina zdania wpół słowa.
O wpół do piątej codziennie wstaje,
pół kromki chleba je na śniadanie.
Chodzi spać późno (koło północy)
i się przykrywa połową koca.
Na wpół się kłania, kiedy się wita
i do połowy gazetę czyta.
Na pół etatu teraz pracuje,
bo na półpasiec, biedak, choruje.
Lecz chyba w końcu wyleczył główkę,
gdyż znalazł swoją drugą połówkę.
Teraz szczęśliwy żyje, to fakt,
i to jest właśnie cały mój brat!
Arkadiusz Łakomiak
Komentarze (87)
Uśmiechnął. ardzo mi się podoba :)
Miłego dnia, Arku.
:) Podoba mi się w treści i formie.
Z wiersza wynika, że brat peela żył na pół gwizdka.
Odkąd ktoś miejsce puste wypełnił, to żyje w pełni.
Miłego dnia:)
Chciałam napisać, że wiersz dobru w połowie, ale to
nieprawda, bo cały dobry :)
;-)
Pozdrawiam (niepołowicznie)
Wspaniały z poczuciem humoru napisany wiersz .
Pozdrawiam serdecznie z uśmiechem.
swietny! :) pozdrawiam z szerokim usmiechem :):)
Tego nie wiem, Remi. Hi, hi. Pozdrawiam
Fajnie Misiu :) Pułtusk, to jest to miasteczko nad
Narwią, gdzie połowa mieszkańców głosowało na Tuska?
Dobre, Sławku. :) Dziękuję i pozdrawiam
Świetnie, z humorem.
Ale chyba brat Ciebie zaraził Arku. Gdzie jest druga
połowa tego wiersza?! :)
Życzę pogodnego dnia
Dzięki bracie - karacie. :)
Trudne jest życie tak "na pół gwizdka",
dobrze, że całe wreszcie odzyskał!
Pozdrawiam!