Polimeryk o Wandzie co nie...
Z platformy niezgody w pobliżu PułTuska
skoczyła w otmęty ponętna krakuska.
I odsłoniła wdzięcznie przy tem
kłamstwa, przez rok pod suknem skryte.
Jak prawdziwa Polka, choć zaciąga z ruska.
autor
Paweł Knobloch
Dodano: 2007-01-03 06:46:10
Ten wiersz przeczytano 641 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.