Polne kwiaty
w matowych barwach zachodzącej zimy
pod parasolem koron drzew krzewów
blaskiem świeciły jak śmiech dziewczyny
zwiastuny przeszłych wczorajszych
śniegów
kolor swój w słońcu odbicie miały
zapach ich trącił swą niewinnością
ubrane w radość dumnie tam stały
dzieląc się tylko swą samotnością
by ze mną poszły prosić je chciałem
z uczucia swego wstążkę wplatając
zanoszę tobie ten bukiet kwiatów
smak swej miłości z nimi ci dając
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.