zadumany
w czerni impali źrenic zeszklonych
odbicie
marmurowa twarz
wsłuchana w ciszę
przysiada
rozszczepione myśli w pryzmacie łez
przytulają wspomnienia
farbami czasu malując makijaż
skamieniałej twarzy
szum wiatru dotyka spokojem
liściem otula zerwanym
pociesza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.