W połowie
To było gdzieś w połowie drogi.
Różowe domy cień oplatał.
Słońce leżało niewygodnie
na wychudzonych resztkach lata.
Wiatr przysiadł cicho na zakręcie
jakby mu nagle sił ubyło.
W liście wgryzała się już jesień,
a w nas, rozsmakowała miłość.
Poczerwieniały berberysy,
gdy w twoim cieple wygrzewałam
zmarznięte ręce. Smutki prysły,
tylko fontanna we łzach stała.
Do dziś wspomnienia spać nie mogą,
choć zmierzch za nami ślady zatarł.
To było gdzieś w połowie drogi,
a obiecałeś - "koniec świata".
Zosiak
Komentarze (63)
"Smutki prysły,
tylko fontanna we łzach stała."
czytam fontanna w oczach jako lzy, a lzom towarzyszy
smutek. A w Twoim wierszu "smutki prysly" -
niekonsekwencja.
W ostaniej linii wyrzucilabym przecinek i cudzyslow.
@Kornatka, "przyczep" się do mnie, ja się nie
obrażę. Komentuję i oceniam, bo albo będziemy tylko
banały pisać, albo życzymy sobie uwag, konwersacji,
konkretów. Zosiak bardzo ładnie pisze, co też na swój
sposób wyraziłem - nie potrafię komplementować w
stylu: "przepięknie, wspaniale, finezja" i grzmotnąć
pod tekstem punkcik. Podkreślam tylko to co i jak może
być przez odbiorcę odczytane. Czy to źle?
___Przepraszam Zosiu, że to u Ciebie. Pozdrawiam raz
jeszcze.
Bardzo ładny i refleksyjny wiersz.
Obietnice, a czyny to zupełnie coś innego. Czasem
lepiej jest nie obiecywać, jeśli się wie, że nie
dotrzymamy słowa.
Wiersz bardzo dobry. Daje do myślenia. Czyta się go
lekko i rytmicznie.
SaminDawid,
powinien czytać chyba tylko wiersze z tej rubryczki
'wiersze znanych'
czytam komentarze i po prostu u wszystkich znajdzie
jakąś dziurę w całym.
'nie jest to poezja z najwyższej półki' no ludzie!
Przepraszam Zosiak:)
Wiersz ujmujący,śliczne metafory.
Cudny klimat.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiersz płynie, słowem malowany :)
Forma, środki wyrazu, rymy, puenta (albo >pointa<
jeśli ktoś tak woli), pomysł - świetnie ujęta
refleksja. Nie jest to poezja z najwyższej półki, ale
(jak DoroteK) czyta się z przyjemnością. Pozdrawiam _
PS Przypominasz mi techniką @annaG, ale nie wiem czy
dla Ciebie to komplement ;)
pięknie...i jakże obrazowo...
Ładne ujęcie przemijania i rozwiewających się marzeń.
Pozdrawiam.
świetne metafory i co tu dużo mówić można się wersami
długo delektować ,a tak na marginesie mam żywopłot z
berberysu, jest jak róża ,piękny tylko te kolce:((
Mistrzostwo świata, podziwiam i pozdrawiam :-)
czytając Twoje wiersze, coś dziwnego się w sercu
dzieje, poruszasz każde zmysły; a wykonanie - bajka!
rytm, rymy, przerzutnie, metafory, które się /widzi/;
/Słońce leżało niewygodnie na wychudzonych resztkach
lata/:)); idealnie dobrany tytuł do puenty; gratuluję,
Poetko!
Pięknie, romantycznie i zmysłowo opisujesz
wspomnienia... to nic, że czas zatrzymał się na
połowie... nic to..
Wiersz tkliwością tkany... piękny i super się czyta..
gratuluję:-)
Piekne wspomnienia dlugo w sercu zostaja.
Pozdrawiam wiosennie z daleka.
Szczyty finezji w Twojej poezji.
Podoba mi się. Koniec miłości wymaga lekarstwa czasu.
Pamięć po pewnym czasie ukoi rany . Ale wspomnień nie
zatrze. Pozdrawiam serdecznie.