Polski krajobraz cz.IV
Kiedy nadejdzie słotna jesień,
Po babim lecie ślad zaginie,
Ponury humor nam przyniesie,
Będziemy myśleć znów o zimie.
Tak przemijają pory roku,
Bo taki jest porządek świata,
Po jasnym dniu, toniemy w mroku,
A razem z dniami płyną lata.
I nikt nie może tego zmienić,
Bo wszechświat swoim prawem stoi,
A takich aur jak tu na ziemi.
W kosmosie są rozliczne roje.
Jedynie Bóg jest dzisiaj władny,
By zmienić prawa dla wszechświata,
A człowiek jak ten pyłek marny,
Może w przestworzach tylko latać.
Lecz kiedy przyjdzie jego pora,
Światełko zgaśnie bezpowrotnie,
Ciało pochłonie ziemska zmora,
I faktu tego, nikt już nie cofnie.
cdn.
Komentarze (16)
Przemijalność pór roku połączyłeś bardzo zręcznie z
przemijalnością naszego bytowania na tej
planecie.Wspominasz też o innych planetach-jak tam
jest, któż to wie ?
Pokazujesz, że człowiek powinien się ukorzyć przed
przyrodą.To dobrze. Ona koi rany duszy, leczy stresy i
nawet samotność na jej łonie odbieram inaczej niż w
mieście.Bardzo wartościowy wiersz, rym abab.Po cztery
zgłoski w każdym wersie.
Klasa sama w sobie. Gratuluję i bardzo
proszę......o jeszcze !
Serdecznie Cię pozdrawiam.