Pomachała mi miłość z daleka
Znikłaś, prysnął twoj urok
i westchnień twoich już nie ma.
I barwa twa szarości nabrała,
otulona smutkiem łza narastała.
Gorzki ten smak odejścia twojego
w mych ustach i nicość ciała mojego.
Tkwiąca w goryczy braku spełnienia
pomachała miłość z daleka,
szepcząc na pożegnanie zimnymi wargami,
już mnie tu nie ma.
A ja pozostałam pod ciężarem
udręczenia...
hm...chyba dlatego czasu kiedy znalazłam trochę szczęścia, a które znikło, rozprysło się jak bańka mydlana
Komentarze (2)
Wiersz dobry. Rymy trochę mało dopracowane. Cztery
ostatnie wersy wiersza bardzo ciekawe i nietuzinkowe.
Bardzo ładne metafory.
Wszystko przemija, tylko szkoda, że to takie proste...