Ona
Ona jak zwykle niepozorna
Drogę wyznaczała jej gwiazda wieczorna.
Nie zobaczysz nigdy jej cienia
Bo pochłonęła ją kraina milczenia,
W ręku trzyma czarny kwiat róży
Który w Twym sercu zanurzy.
To tylko wrak dziewczyny
Lecz czyje są to winy?
Ona życie swe na miłości budowała
Jego ciągle pełniom siebie kochała,
Ale on nie był wierny
I zabrał wszystkie miłości perły.
Teraz kwietne łodygi
Zdobią jej pomniki...
Pierwszej którą miłością zabito
Której serce śmiertelnie rozbito.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.