Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

I pomagać też nie potrafię

Zobojętniałam na życie, ale w moim przypadku - to dobrze.

Wiesiek z naprzeciwka stoczył się dawno
temu z pierwszym łykiem wódki, od tamtego
czasu codziennie, przechodząc obok – leży
pod monopolowym i zawsze znajdzie się jakiś

drugi menel, co podzieli się gorzałą. Szczerze;
mało mnie on obchodzi, tylko jego matka
(przemiła staruszka) przychodzi zawsze z rana,
wierząc, że jako terapeutka sprawię cud. Prócz

dorzucenia paru groszy, nic więcej nie mogę zrobić.

Dziękuję, p. bomi :).

autor

tokio hotel

Dodano: 2009-03-10 15:04:46
Ten wiersz przeczytano 901 razy
Oddanych głosów: 29
Rodzaj Bez rymów Klimat Obojętny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (23)

mariat mariat

Zwyczajnie - nie ma mądrego wyjaśnienia. Ani rady na
rozwiązanie.

amarok amarok

Bezradność - to chyba najgorsze co może się
przytrafić.
Świetny warsztat.

misiaczek1985 misiaczek1985

Problem wielu ludzi wielu rodzin , ale najbardziej na
tym cierpią dzieci, gdy ich Ojciec wybrał
butelkę.........Na własnym przykładzie...znam i wiem
jak to boli Kiedy ojciec jest alkoholikiem i nic tu
nie pomoże jeśłi on sam nie będzie tego chciał. A
poniżej może zostawie tą notkę warto ją
przeczytać...warto także poruszyć np. wzorzeć dobrego
Ojca jest coś takiego. Tato...
Tato mówiłeś do mnie :”Jestem alkoholikiem,
potrzebuję Twojej pomocy.”
Pewnie chciałeś, abym Ci nie robiła wymówek, nie
obwiniała Cię za moje złe dzieciństwo, nie
złorzeczyła Ci. Tato nie byłabym zła na Ciebie gdybyś
był chory na gruźlicę lub cukrzycę. Wiem także , że
alkoholizm to choroba, ale ona nie minie dopóki sam
tego nie zapragniesz. Mówiłeś do mnie : „ Nie
wylewaj mojego alkoholu, to po prostu strata, ponieważ
ja zawsze znajdę sposób na zdobycie dalszej porcji
alkoholu”. Nie chciałeś wywołać we mnie złości.
Mówiłeś nie pozwól mi na to. Powiedziałeś wtedy:
„ Jeśli zaatakujesz mnie słownie lub fizycznie,
będziesz mnie tylko upewniała w złej opinii, jaką mam
o sobie. Ja już wystarczająco nienawidzę
siebie”. Tato moja miłość do Ciebie i lęk o
Ciebie doprowadził do tego, że robiłam za Ciebie to,
co Ty powinieneś robić. Wzięłam w pewnym momencie za
Ciebie całą odpowiedzialność na siebie. W ten sposób
oduczyłam Ciebie podejmowania odpowiedzialności.
Czułam się bardzo urażona , a w Tobie było coraz
większe poczucie winy. Tato zasługujesz na to, abym i
tu używała wyrazu :”Tato?”. Sama
zastanawiam się nad tym czy umiem je w ogóle
wypowiadać.
Tato tyle Twoich obietnic przyjęłam, ale nie
potrzebnie. Cokolwiek obiecałeś , aby wyjść z
kłopotów. Charakter Twojej choroby powstrzymuję Ciebie
przed dotrzymania obietnic nawet tych o których na
początku mówisz serio.
Tato powiedziałeś wtedy:
„Nie groź mi, jeśli nie masz zamiaru spełnić
groźby. Jeśli raz podjęłaś jakąś decyzję trzymaj się
jej. Nie wierz wszystkiemu, co mówię o Tobie złego, to
może być kłamstwo. Zaprzeczanie oczywistym faktom jest
symptomem mojej choroby. Co więcej tracę najczęściej
tracę szacunek dla tych, których zbyt łatwo można
oszukać . Nie pozwól mi mieć nad Tobą przewagę, nie
daj się wykorzystywać przeze mnie. Miłość nie może
długo istnieć bez wymiaru sprawiedliwości. Nie ponoś
za mnie lub nie próbuj oddzielić mnie od konsekwencji
picia. Nie kłam za mnie, nie płać za mnie rachunków.
Takie postępowanie zmniejsza lub zapobiega kryzysowi,
który mógłby zmobilizować mnie do szukania pomocy.
Dopóki będziesz mnie ratowała z każdej opresji, będę
mógł zaprzeczać temu, że mam problem alkoholowy. Ponad
wszystko, ucz się wszystkiego, co tylko możliwe o
alkoholizmie” .

Kocham Cię
Twój alkoholik

błońskaM błońskaM

Zgadzam się całkowicie z Janias, a z tytułem się nie
zgadzam.Potrafisz pomóc, czasem wystarczy dobre słowo
by uratować komuś życie :)

kasztanowiec kasztanowiec

Kolejny rodzinny dramat..i dobry wiersz napisany
wrazliwym sercem

burass burass

w dobrym kierunku idziesz..+pozdrawiam

ula2ula ula2ula

Pomocy udzielać umiesz a wrażliwość na ludzi którzy
sami idą w alkohol nic nie da To zjawisko powinno być
ogarnięte przez służby pomocowe lub rodziny To problem
ważki o którym mówi wiersz, tak powszechny ze niekiedy
już obojętny dla innych Wiersz bardzo dobry
Wartościowy Na tak!

marcepani marcepani

babci szkoda szczególnie na trzeźwo najbardziej ją
boli - dramat obojga i patrzeć przykro, a co zrobić?

Skaut Skaut

Często obojętniejemy ale walczyć o szczęście innych
jednak powinniśmy.

janias janias

Wiesz, to co prawda moje zdanie, ale dla mnie coraz
lepiej Ci wychodzi, odnajdujesz swoje miejsce,
pozdrawiam:)

Eloise Eloise

Realistyczny obrazek, ciekawy wiersz.

IGUS IGUS

w tym wierszu...jest jakas taka delikatna struna...jak
sie ja poczuje,jak sie jej dotknie,jej dzwiek jest
piekny!!!

aanka aanka

nie uleczysz wszystkich strapionych serc nie wypędzisz
zła całego świata ale widzisz ta staruszka znalazła w
Tobie oparcie-wsparcie bo masz serce -piękny wiersz

Bezimienna01 Bezimienna01

Obrazek jakich co dzień widzi się wiele, ale nadałaś
mu sens. Zwykle przechodzimy obok obojętni. Pozdrawiam
cieplutko.

Maria Sikorska Maria Sikorska

Obrazek z życia wzięty...Trudno takiemu komus pomóc,
ale probowac by sie zdało.Nieraz trafiaja sie
cuda...maly gest, dobre slowo moga zadzialac...

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »