Pomarańcza
W ramach wyjaśnienia,należę do pokolenia, które pamięta "zakładowe zabawy choinkowe". W papierowych torebkach, dostawaliśmy między innymi pomarańcze. To zapach mojego dzieciństwa.
Woń słodka na myśl przywodzi chwile
utracone .
Żywe czy jednak umarłe, paradoks kota w
pudełku*.
Jak afrodyzjak rozbudza zmysły i zatruwa
krew żalem ogromnym.
Niefizyczne tortury tak słodkie, że umrzeć
w ich objęciach byłoby śmiercią najmilszą.
Gładzi głowę ręką kochanka, włosy z czoła
odgarnia by promienie słońca obmyły skórę
zszarzałą.
Zmartwychwstaniem obdarza ducha mego, by
móc jeszcze raz przyśpieszyć bicie
serca.
Jak drzewo łamane wiatrem, kości zgniata
gdy pięść zaciskam.
W bluźnierczych słowach tęsknotę wyrażam i
gorycz granic nie ma, dla żywota
krótkiego.
*Kot Schrödingera – w mechanice kwantowej słynny eksperyment myślowy (doświadczenie myślowe) z hipotetycznym kotem.
Komentarze (3)
Dziękuje, pozdrawiam.
I mojego również. Pozdrawiam :-)
ożywiłaś moje wspomnienia też miałam okazję tego
doświadczyć
pozdrawiam:))