Pomiędzy
Zagłębiam się we własnych myślach
zanurzam głęboko
i tonę rozczarowaniem
tęsknota za ideałem wybucha
gdzieś
pomiędzy resztkami nadziei
a ostatnim podmuchem wiary
osamotniona we własnym ciele
czekam prawdy
jakbym nie znała życia
a przecież wiem że rano śpiewają ptaki
a nocą księżyc
wskazuje drogę niedowiarkom
tylko...
koty chodzą własnymi drogami
a psy na smyczy
bez wyboru bo tak wyszło
w szklanej tafli lodu
usta skraplają żarem
tajemnice przyjaciół
którzy bywają a nie są.
Komentarze (15)
Ciekawa refleksja...
Pozdrawiam, sylwiam.
też mi się podoba;)
świetny wiersz, głęboki, nietuzinkowy, interesujący
to jak pomiędzy zielenią a błękitem - refleksja nad
uczuciem
przyjażni - pozdrawiam
bardzo dobra refleksja ...przyjaciele co bywają...
niestety tak często jest w życiu
pozdrawiam :-)
"Panie Boże strzeż mnie od fałszywych przyjaciół bo z
wrogami sobie poradzę". Pozdrawiam:)
Bywają a nie są. Prawda, fałszywi przyjaciele. Oby jak
najmniej. Dobranoc Sylwio:-)
Życiowy wiersz. Milutko pozdrawiam.
Ciekawie poprowadzona refleksja.
Może tylko warto zrezygnować ze słowa"lodu".
Pozdrawiam:)
Ładny, refleksyjny :)
Pozdrawiam :)
życzę miłego wieczoru:)
Wsrod ludzi tez jest sie samotnym, niestety...
pozdrawiam
życiowy prawdziwy refleksyjny wiersz pozdrawiam
super,podoba mi się:) różnie z tymi przyjaźniami
wychodzi...pozdrawiam:)
Życiowe i refleksyjne rozważania ujęte w ładnym
wierszu.
Często człowiek mimo wiary i pseudo- przyjaciół, czuje
się samotny. Życzę wytrwania Sylwio.
Pozdrawiam serdecznie.