Pomimo piękna
Po nocnym deszczu, jedwabiste krople rosy
wisiały na źdźbłach trawy niczym łzy.
Ukazało się czyste, błękitne niebo,
spowijając las przejrzystą, poranną
mgiełką. Rozległ się wibrujący śpiew
ptaków, najbardziej aktywnych o tej porze
dnia. Na materacu z trawy i leśnych fiołków
, radośnie świergocąc pojawił się
piecuszek. W pęku zawilców, tuż nad ziemią
wysiaduje swoje jajeczka gajówka mniszek,
szczycąca się rudym kapturkiem. W czasie
południowej sjesty, obowiązek wysiadywania
objął samczyk, z harakterystycznym
czarnym kapturkiem. Samiczka, w tym czasie
czyściła piórka i rozkosznie
rozprężała skrzydełka. Opodal, nad rzeką, w
trzcinie widnieje gniazdko z błękitno
kropiastymi jajeczkami. Ciepły, swawolny
wiatr zawitał do sadu, sypiąc
białoróżowymi płatkami czereśni, i białymi
niby śniegiem gruszy, roztaczając wokół
cudowny zapach . Za ogrodem, otoczony
srebrnymi jodłami
i porośnięty kępami soczystej trawy staw,
pod wieczór rozbrzmiewa żabimi koncertami.
Gdy cienie się wydłużają, milkną śpiewy
ptaków, robi się coraz bardziej cicho.
Resztki światła dziennego topnieją w
szybkim tempie. Gdy słońce zrównało się z
linią horyzontu, ukazała się zamglona
wstążka czerwieni, przechodząca w brąz, z
brązu pomarańczową ochrę, wszystko zaczęło
tonąć w wiosennej mgiełce. W powietrzu czuć
wieczorny chłód. Na niebie ukazał się
księżyc, w drugiej fazie przypominający
białą kulę,
przeciętą ostrzem topora. W tej pięknej
scenerii, łzy drżały na zagiętych do góry
koniuszkach rzęs, spływały po policzkach i
spadały na kartkę, na którą teraz
przekładała dręczący ją ból pisząc
wspomnienia.
Tessa50
Komentarze (19)
wzruszająca melancholia
pozdrawiam ciepło Tesiu :)
W takim cudownym miejscu,o zachodzie słońca nie warto
płakać:)Jak zwykle znalazlam u Ciebie przepiekną
przyrodę Tesso:)pozdrawiam Cię serdecznie+++
Faktycznie, tak pięknie a peelka płacze, może lepiej
otrzeć łzy z oczu i zacząć cieszyć się życiem :-)
..... + ..... :-) Ale Ty przepięknie opisujesz
życie i przyrodę,...masz dobre i wrażliwe...serce...
:-)
rozświergotały się ptaszyny, to oczywiste = wiosna za
oknem i w sercach.
Wspomnienia są jak perły ronią łzy z tęsknoty.
Pięknie Tereniu malujesz słowem wiosenne pejzaże i
wplatasz w nie ciepłe uczucia.
Pozdrawiam :)
łzy drżały na zagiętych do góry koniuszkach rzęs
itd... SZOK!!!!!!!!
Bardzo ładna, barwna opowieść.
Zaskakujący koniec.
Pozdrawiam przeurocza Tesso serdecznie:)
Wspaniały, obrazowy opis. Cieplutko pozdrawiam
Witaj Teresko - niesamowite, bardzo ladny opis
przyrody i wyjatkowo dokladnie opisujesz nasze ptactwo
ktore pamietam omal tak dokladnie jak przedstawiasz w
swej prozie. W moich latach dzieciecych i z kawalerki
znad pol, rzek i jezior, czego nie zapomne nigdy, a
zapachy tataraku i swierzo koszonej trawy znam do
dzisiaj i czuje. Mysle üe jestes bardzo dokladna
znawczynia i chwala za tak piekny wiersz. Co do
wydania tomikow swojej poezji w prozie zapytaj kogos z
tych co juz wydali, oni pokieruja i wierz
mi...naprawde warto. Serdecznie pozdrawiam
pięknie Tesso. Zmieniłbym tylko szyk w piereszym
zdaniu.
Po nocnym deszczu, jedwabiste krople rosy niczym łzy
wisiały na źdźbłach trawy.
Pozdrawiam ciepło :)
Bardzo obrazowy i poparty wiedzą opis przyrody w który
delikatnie wtopiły się krople melancholii:)
Pozdrawiam ciepło:)
Witaj Tesso. Wprowadziłaś czytelnika w piękny wiosenny
klimat, który rozbudzając wyobraźnię potrafi zachwycić
serce. Jednak ostatnie wersy sprawiają, że wszystko
traci sens. Jak można się cieszyć wiosną i jej słońcem
kiedy w sercu są gorzkie wspomnienia i tęsknota za tym
co jest przyczyną, że potrafimy to piękno dostrzec i
się nim zachwycać. Tęsknota za miłością. Pozdrawiam i
życzę jej jak najwięcej.
Marek
cudowna proza Tesso
Ja dziś odejdę od tego co zwykle
i zamiast pięknie, to powiem, ślicznie!
Pozdrawiam!