poniewczasie
mam dziewięć lat
i milczę kiedy jestem zły
noszę w sobie słowa których miało nie
być
czy wolno naskarżyć na mamę do Boga
nie dała mi wierzyć
składa dłonie do modlitw
krzyż wiesza na ścianie
nie chiała urodzić
dziś nie ma mnie
wcale
na niby powtarzam ojcze nasz za tobą
rozkładam ramiona wzdłuż pali
drewnianych
czy wolno mi skarżyć na ziemię zieloną
że stóp nie łaskocze
nie drażni
nie rani
na słońce że oczu nie razi w południe
na bez że nie pachnie
na dni - że są nudne
na śmiech - że nie zabrzmiał początkiem
wspomnienia
czy wolno się skarżyć
na sny których nie ma
Komentarze (7)
Chciałabym serdecznie pogratulować wygranej w
konkursie wierszy o mamie,czytałam wiersze,bardzo mnie
wzruszały,jak również Twój,serdecznie gratuluję
zasłużonej nagrody!
przepraszam za przejęzyczenie w poprzednim komentarzu,
miało być" monolog nienarodzonego dziecka"
świetny, niesamowity; gratuluję zasłużonej wygranej w
konkursie!
wiersz skarga..monolog nienarodzonego wiersza, aż mnie
ciarki przeszły...jak zwykle pięknie u ciebie, no i
gratuluje wygranej w konkursie, twój wiersz
najpiękniejszy:)
Ty jesteś, a dni nowe nadejdą a przecież ważne te
które przed nami, pomimo tego, że te które były
cieniem się kładą. Za nienarodzone dzieci można się
pomodlić :)
Rzeczywiście wiersz jest niezwykły to takie
niesprawiedliwe że trwamy w tym co mamy po cichu bez
słowa skargi pozdrawiam i zapraszam do mnie
Niezwykły to wiersz, tyle w nim zasadności .