popękane ściany
https://www.youtube.com/watch?v=G58XWF6B3AA
‘...yes, how many years can some people
exist, before they’re allowed to be
free?...’
/Bob Dylan, ‘Blowin’ In the wind/
abstrakcyjne malunki
przytłaczają
chaos - szarość i czerń
po wielkim wybuchu słońc
które nie ogrzały - ranią
roztrzaskane ramy
nie szukaj w nich siebie
zachowaj obrazy
w złotych tonacjach ochry
pachnące ulubioną potrawą
bohomazy - spal w ogniu
który w nas
Komentarze (44)
Złe obrazy te z przeszłości czy nawet - jeśli gdzieś
są - te z przyszłości zawsze strawi niegasnący ogień
dwojga bliskich sobie ludzi. To jest potęga
Pozdrawiam serdecznie Danusiu paa :)
Ładnie. Wymazać z pamięci złe chwile, pozostawić tylko
piękne obrazy. Na tym już można budować nowe jutro.
Pozdrawiam Danusiu :)
Podoba mi się pozdrawiam
zachowajmy te wspomnienia, obrazy te najpiękniejsze
te bohomazy co w Nas tkwiły pomalujmy jaśniejszą
kreską
serdeczności :)
Stefi, dziekuje za piekny poetycki komentarz. Tobie
zycze milego wieczoru i zalaczam moc serdecznosci.
głębia jest w nas, lecz w niej się tli
światło, co jutrem lepszym lśni,
a w sile jego ginie żal
wczorajszych chwil niesionych w dal
miłego popołudnia Danusiu:))
Dziekuje Broniu, przesylam zwielokrotnione
pozdrowienia.
Bardzo piękna refleksja. Pozdrawiam niedzielnie
Danusiu.
Jastrz, swietne odniesienie do tamtej wystawy...
zgadzam się również do tego potrzebnego bohomaza, tak
one mają swoją rolę do spełnienia... ale kiedy juże
spełnią, to sprzedawc je od metra...
Dziękuję za Twój komentarz, spojrzałam na te bohomazy
w innym świetle. Wartościowa myśl, dziękuję.
Moc serdeczności.
Szatynko... dziękuję, że poczytałaś... zgadzam się nie
ejst łatwo, ale nikt nie obiecywał, że tak będzie...
ale o Tym i Ty i ja wiemy...
Olu dziękuję... tak można pod Krzysiowym się podpisać,
bo i on ma rację.
Moc serdeczności.
Żeby to było takie proste - oddzielić prawdziwą sztukę
od bohomazów. Palenia sobie nie przypominam, ale
pamiętam wystawę "wynaturzonej sztuki Zachodu" w
sopockim BWA. Po wystawie zgromadzone na niej
eksponaty rozsprzedawano w ten sposób, że na wszystkie
obrazy ustalono jedną (niską) cenę od metra
kwadratowego, na rzeźby od kilograma itp. Co się stało
z niesprzedanymi rzeczami - nie wiem.
Podobnie jest i w ludzkiej duszy. Tkwi we mnie jakiś
"bohomaz", aż raptem okazuje się, że był on tam
potrzebny, aby zrozumieć coś, z czym właśnie się
zetknąłem...
Zgadzam się z Krzysiem
Pozdrawiam Danusiu:-)
Wiersz mi się podoba. Co puenty -
to nie takie proste.
Pozdrawiam:)
Witam Państwa i bardzo dziękuję za czytanie i bardzo
wartościowe komentarze. Moc serdeczności.
Zaśpiewał Noblista,
a tu karta prawie czysta.
Pozdrawiam Donna, nigdy nie był moim idolem.
Dobra ładna refleksja i podoba mi się
przekaz:)pozdrawiam cieplutko:)