Pora roku i w mym sercu
Pora to okres... przelotny,
i jak chwila ulotny....
jedna pora roku w naszym zyciu całym,
jest naprawde czymś krótkim czymś małym,
mamy 4 pory roku,
które pokonujemy rok po roku,
krok po kroku.........
Średnio wychodzi jedna na 3 miesiace,
najbardziej to widac na pobliskiej
jabłonce,
jak one sie zmieniają
i nową szate drzewku dają...
gdy teraz patrze jabłonka jest złota
a wokól niej pełno błota,
gdy patrze zimą,
gdy snieżyce przeminą,
jest ona biała,
bo tak zima ją ubrała,
lecz na wiosne robi się zielona potem
różowa,
nawet bym powiedział że od kwiatków
różnokolorowa,
latem widac na niej śliczne jabłuszka,
które potem trafiają do brzuszka...
Tak wszystko w koło sie kręci,
i nieraz niektóre pory ulatuja z
pamięci...
jak posiada swoje pory przyroda,
które sa dane od Boga,
także my je mamy,
głupcy, mądrzy, brzydule i damy...
Trafiają sie pory lepsze, słoneczne i
wesołe jak lato,
lecz niestety rafiają sie gorsze czasem za
to..
Ciemne i brudne, podobne do jesieni,
gdzie za miast deszczu pod okiem łza sie
mieni...
trafiają sie zimne pory,
gdy dni to największe zmory,
W zimie śnieg studzi okolice,
a w życiu obojętnośc ludzi ochładze nasze
lice,
Lecz nagle przychodzi pora gdy wszystko sie
zaczyna układać,
Jak wiosna zaczyna wszystkim władac,
budzi liscie , nasiona, kwiaty do życia,
tak my poznajemy nowy styl bycia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.