Poranek
Zaczerpnąć drżącą ręką,
dotyku z ciała twego.
Gdy śpisz obok cała naga,
ze snu budząc się pięknego.
Uśmiechem mnie przywitasz,
wzrokiem serce obdarzysz.
Pocałunkiem miłość okażesz,
a słowem radość sprawisz.
Zaśpiewasz cicho coś do siebie,
szeptem wypowiesz moje imię.
Dłonią dotkniesz mego policzka,
chłodnego tak jak w zimie.
Mą twarz palcami pieścić będziesz,
aż mruczeć będę z rozkoszy.
Po miękkich włosach Cię pogładzę,
a wiatr ich kosmyk z twej twarzy
spłoszy.
Tak trwać będziemy wiecznie,
bo czas nie będzie miał znaczenia.
I patrząc sobie prosto w oczy,
ujrzymy jak świat się zmienia.
Komentarze (2)
Wiersz o pieknej spełnionej miłości całkiem ładnie
napisany moim skromnym zdaniem, delikatny, subtelny,
chętnie oddam głos.
piekna delikatna miłość..szczęśliwa i
wzajemna.."patrząc sobie prosto w oczy.."nic nie
trzeba dodać..wielkie szczęście/+/ładny