Poranek
Jak zawsze wstaję wcześnie rano
I przyglądam się jak wschodzi słońce
Dziękuję, że kolejny dzień przeżyć mi
dano
I wierzę. że ktoś optymizm mi z góry
śle.
Może jest to dziecinne
Takie głupie, takie naiwne
Ale wierzę że każdy urodził się nie
przypadkiem
Tylko żeby coś udowodnić.
Że możemy górować nad złem
Tyle cierpienia nas spotyka
Ale wstajemy cięgle po upadku.
Każdy z nas to uczucie zna.
I zastanawiamy się ile jeszcze czeka nas
bólu.
Ciągle żyjemy nadzieją
Która daje nam siłę by przeżyć kolejne
dni
Nieraz na swej drodze spotykamy miłość
swą
Przy której czujemy się szczęśliwi i
radośni.
Życie to nieustanna gonitwa.
Za karierą, miłością i pieniędzmi
To taka wielka i ciężka bitwa.
W której sami wybieramy o co walczymy
Musimy podejmować przemyślane decyzje
Jak łatwo upaść popełniając błąd
I tak codziennie rano o tym wszystkim
myślę
Będąc w mych myślach w których znajduję
życia ląd.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.