Poranek
Poranek szary,ciężki...
Za oknem zmęczone nagietki.
Oczy znurzone,od łez zmoczone,w sercu ostre
żyletki.
Herbata stygnie już nic nie ważne,
twój obraz w cieniu się jawi.
Coś się potłukło,przestało błyszczeć,
twój uśmiech mówi,że to się naprawi...
autor
celina
Dodano: 2005-03-19 16:13:50
Ten wiersz przeczytano 539 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.