Poranne Słońce
Otwieram oczy i czuję delikatne promienie
słońca, blewające moja śniadą twarz...
Czarna rózna patrzy pytająco czy raczej
pobłażliwie??Jej Ciemne ,suche płatki
,resztkami sił chcą mi powiedzieć: ,,Nie
lękaj się"...
Lecz widizałem je...Były bardzo blisko.
Demony bez twarzy śmiejące się szyderczo.
Przebudziły mnie gorące pormienie słońca,
Nie zapomne im tego nigdy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.