Poroże
Przyprawiła mi żona poroże,
Trochę boli, lecz cóż to ma znaczyć.
Przecież mogło być znacznie już gorzej,
Zdradę trzeba po prostu wybaczyć.
Jestem człowiek przykładnie wzorowy,
Ja do kłótni nie jestem stworzony.
Związek nasz był jak zawsze wzorowy,
Nawet teraz ma dobroć swe strony.
Przyprawił mi żona ten wieniec,
Muszę nosić go, więc z godnością.
Czemu drążyć, wymuszać cierpienie,
Można sprawę załatwić miłością.
Jestem człowiek dość pokojowy,
Ja do kłótni nie jestem stworzony.
Związek nasz był jak zawsze wzorowy,
Nawet teraz ma dobroć swe strony.
Wspólnie jakoś zdołamy dać radę,
Poniesiemy ten krzyż bez cierpienia.
Lecz musimy wybaczyć swą zdradę,
Inna kwestia niczego nie zmienia…
Komentarze (5)
Takie życie panie kolego.
Zdrada? To nie wypada! Miłość szwankuje, Cała PARA żle
się czuje... Bardzo łagodna końcówka wiersza.
Podziwiam. Miłego, radosnego wspólnego wieczoru...
Znaczy się masz atrakcyjną żonę,
opraw Ją w ramki bo masz ikonę.
Też podziwiam, zdradę nie jest łatwo wybaczyć, tak
myślę.
Przyprawiła/a zgubiło - mi żona ten wieniec.
Miłego dnia życzę Grandzie:)
podziwiam łagodność peela!!!