Port zwany...Miłością...
Z poszarpanym przez sztormy
żaglem, błądzi samotna łódka
na oceanie - Tęsknoty
chce dotrzeć do portu- Jutra
ten port tak bardzo odległy
więc mija rafę - Zwątpienia
przez wąską cieśninę - Rozpaczy
dociera do wysp - Zapomnienia
na wyspach tych wzmacnia swój
żagiel, maszty i olinowania
zabiera ładunek - Nadziei
potrzebny jej do Przetrwania
przez martwe morze - Wiary
dociera do Smutku - zatoki
tu wiatr dodaje jej pary
wpływa do portu - Spokój
lecz nadal śni o rejsie
walcząc z Niecierpliwością
do portu wymarzonego
nazywanego - MIŁOŚCIĄ ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.