Porwany
Porwany przez sępy,
Przez ludzkie przekręty,
Przez myśl zawiłą,
Czasem nawet miłą.
Brnę dalej przed siebie.
Nie patrzę na nic dookoła.
Ta moja niedola.
Ta moja złość na siebie.
Kiedy ja coś zmienię?
Kiedy siebie zmienię?
Pytań dużo, odpowiedzi brak.
Płynę po morzu niczym wrak.
Strzępy tego co było,
Tego co kiedyś żyło.
Dlaczego nie jestem zły? Czemu się nie
dołuję?
A jak rozdarty, porzucony się czuję.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.