Porządek rzeczy
coś znowu uciekło jak pociąg spóźniony
wymknęło się z niezgrabnych palców
powodzenia
i wylało się mleko znużenia
spadając w jednej chwili
kropla po kropli
tak bez słowa
pomachałam na odchodne
nie roniąc łzy
stojąc choć mogłam biec
puściłam już to w niepamięć
tylko mleko jeszcze niepościerane
kiśnie w odmętach zabarykadowanego
wnętrza
autor
Stysia87
Dodano: 2008-03-17 13:40:04
Ten wiersz przeczytano 481 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.