Porzucona...
Noc, otuliła nas ciałami swymi,
Dała coś, o czym nawet żeśmy nie
pomyśleli,
Chociaż to wszystko się stało,
to do myślenia troszkę nam chyba dało.
Nasze ciała się zbliżyły...pieściły się,
By później móc spokojnym być,
Chociaż nic prawie nie pamiętamy
to żywy owoc może powstanie,
Niby się tyle zdarzyło,
TY mówisz nie kocham Cię,
Zostawiasz mnie....i odchodziś gdzieś...
Jak pociąga Cię jakaś inna to idz i nie
lękaj się
Ja sobie sama radę dam, czasem tak bywa.
Lecz to nie jest tylko wyłacznie moja wina,
Więc ja podzielmy na pół... tylko po co to
zrobiłeś
Jak mówisz prosto w oczy NIE KOCHAM CIĘ,
I teraz mi powiedz po co to było, zostawisz mnie??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.