Posprzątane
Wpadła posprzątać mamusi
(W rzeczywistości portfelik)
Po co pieniądze ma dusić.
Bóg przecież kazał się dzielić.
Zaczęła z samego rana
Prawiła całą godzinę
Mamusi córcia kochana.
Szczegółów nie znam, więc minę.
Później szukała wiaderka
I przez to małe wiaderko
Wynikała afera wielka.
Uchylę rombka ździebełko.
W tym to momencie jak nigdy
Zauważyła bratową
I dla niej chora relacja
W mig naraz stała się zdrową.
Bo gdy potrzeba przypili
Czego to człowiek nie zrobi
Milutki od razu, w chwili
Ażeby to co chce zdobył.
A że nie poszło po myśli,
walnęła obierki z wiadra
W tej jednej chwili czar prysł i
Zasłona z twarzy jej spadła.
Zaczęła rzucać łaciną
bratową na "k" nazwała.
Ona jak zawsze niewinna
Na wiele sobie pozwala.
Została znów pokrzywdzona
Zaczęła żalic się mamie,
Przecież to wcale nie ona
I prosto w oczy jej kłamie.
Przybyła wezwana policja
darmowe domowe kino
wprost chora sytuacja.
Tak na sprzątaniu czas minął.
Wszystkiemu winna synowa,
którą od lat mają za nic.
Z teściowej ust padły słowa :
"Podłość ludzka nie zna granic".
Komentarze (61)
oj nie zna. zapytaj tutejszych