postanawiam
nie nadążam za latami - stawiają
krzyżyki
jeszcze dość łaskawe lustro, a pora na
wnuki
za młodością wstyd zatęsknić - przecież
była dana
przeminęła z marzeniami - ufnością
pijana
nie nadążam za liczbami kolejnych
urodzin
gdy pytają: ile wiosen?, czuję sie jak
złodziej
przyłapany na gorącym uczynku za ręce
odpowiadam, patrząc w stopy: ludzie, coraz
więcej!
jeszcze szyja, kibić, głowa, jako tako
służą,
ale nawet dni niedobre coraz mniej się
dłużą
podejmuję więc decyzję - starość przyjdzie
sama
więc postarzać się nie będę, ani jej
poganiać
Komentarze (43)
Otóz to, Nureczko, otóż to! :)
Trafna decyzja zwieńczona morałem: tyle mamy lat na
ile się czujemy, więc zatrzymujmy w sobie młodość
(dziecko) jak najdłużej :)
Romuś, ja nie wiem, kto Ciebie nadgryzł... hihi :)))
Niemniej serdeczności :)
Brawo Gruszuś za wiersz! u mnie dzisiaj w podobnym
klimacie. Pozdrawia serdecznie osiemnastka,
nadgryziona zębem czasu:-))
Chatko Srebrzysta - jedno jest pewne - osiemnaście
ukończyam. A kiedy? Nieważne :)
Dziękuję Wszystkim Młodym za fajne komentarze! :)
nie licz zmarszczek, nie patrz w lustro,
po co się stresować, wszystko przykryj za uśmiechem,
to co złe
- zostaje echem.
Pozdrawiam serdecznie
Fajnie:)
dziewczyno, masz 28 lat i takie myśli. jakie wnuki?
Elu, to kiedy zaczynałaś?
naj, naj :):):)
Na fajrant się uśmiałem a już o kondycje się bałem.
Bardzo ciekawy wiersz z dobra refleksyjna Puenta.
Pozdrawiam cieplo.:)
Refleksyjny z super zakonczeniem:)
Pozdrawiam :)
z podobaniem wielkim pozdrawiam :)
Niech lezie truchcikiem jak Korzeniowski:)po co myśleć
o tym:)fajny przekaz:)pozdrawiam serdecznie.