Poświęcenie
Myśleć można, że jest się za progiem bram
rozkoszy
Zdaje się snić na jawie
Myśleć, że to ten co szczęście da
Czuć żar na ciele
Myśleć o polach z łąkami kwiecistymi
I odczuwać to co nikt inny
Płonąć przy pocałunku i czuć tchnienie
miłości
kochać do utraty świadomości
Być blisko można rzec za blisko
Myśleć, że ten szał uczuć to wieczny sen
Nagle... zostać sam na sam ze swoją
duszą
Uświadomić sobie pomyłkę życia kolejną
Przez pocałunek czuć chłód
A tchnienie niesie smierć i ból
Czuć jak nóż rozdziera serce
Pozostawia znikomą jego część
Z szczęścia popaść w depresję
Może to tylko fatamorgana
lub dyliżans, który przejechał bez
wieści
Stać się nikim
Wyniszczonym,zdziwaczałym strzępem,w którym
drzemie ta sama siła
Ten zapał i niewyczerpana energia
potrzeba czasu by ktoś mógł ją wydobyć
przeistoczyć w coś pięknego
w te porywy wiatru pchające ku ...
miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.