Poszedłem na żywioł
Przeżywszy armagedon na kolei. Napisawszy po drodze kilka wierszy. Mówię nie o 9 a o 25 sierpnia jesteśmy.
"Poszedłem na żywioł".
09.08.2023r. środa 17:03:30 w
pociągu.
20.08.2023r. niedziela 10:52:20 na
laptopie.
Poszedłem na żywioł.
Przecież minie znacie.
Natarczywość natręctw.
Jak wiem, że mnie nie będzie
Ileś czasu to przygotowuję się
W tym zakresie,
W tym jak bp. wiersze/teksty wierszo
podobne.
Jeśli dobrze z wyprzedzeniem policzyłem
Pisząc to,
To publikując to mamy 26 sierpnia,
A ja jestem na festynie.
Jednak nie o sam festyn jako zabawa tutaj
chodzi.
Jednak bez szczegółów.
Na pewno niektórzy dopiero dziś
Zorientują się.
Że kogoś mam,
A w dodatku, że to żona.
Moja siostra dwa lata,
Nawet ponad po ślubie
I sąsiad z wioski,
W sumie znajomy
I z tej samej ulicy
Dowiedział się z zdziwieniem
Kilka dni temu o tym.
A mówią, że na wsi wszyscy
O wszystkim wszystko wiedzą.
Dziś tyle roboty, znów do was nie zajrzę. Tak mi smutno, że się nie wyrabiam a w pociągach brak zasięgu internetu a wraz z opóźnieniem miałbym czas nadrabiać zaległości u was.
Komentarze (7)
Pośpiech, brak czasu, sposobności, możliwości, okazji,
zaradzenia, czego tam jeszcze ... jakże typowe dla
naszej współczesności ;-)
Pozdrawiam i życzę więcej czasu ;-)
Dzielenie się własnym szczęściem jakie to piękne.
Gratuluję.
Pozdrawiam serdecznie
Szczęśliwy człowiek chciałby
podzielić się swoim szczęściem z całym światem,
to jest teraz Wasz najpiękniejszy czas, więc upajajcie
się szczęściem,
pozdrawiam serdecznie:)
Pocieszające jest, że jednak nie wszystko...
Fajny wiersz z dobrą puentą.
Serdeczności przesyłam
spokojnie Łukaszu, pamiętamy o tobie
w dzień i w nocy
to chyba dobrze, że nie wszyscy są wszystkowiedzący.
Pozdrawiam słonecznie i radośnie, udanego weekendu:)