Poszukiwacz
Stałem, sam niczym drzewo na pustyni
szukające przyjaciela
Wiatr dawnych wspomnień obdarł mnie z liści
wspomnień liści przyjaźni
Słońce opalające konary bliskości wysuszyło
soki nadziei
Jedynie noc była mi otuchą, gdy sen
napełniał me myśli
Stałem tak czekając na niego, na zbłąkanego
wędrowca w piaskach pustyni
Wędrowca, który jak woda ugasi pragnienie
życia pragnienie ciebie
I ujrzałem go
samotnego, oddalonego od żywych jak moje
drzewo
Zawołałem i pozwoliłem schronić się w
cieniu mych konarów przed słońcem
Komentarze (2)
Bardzo ciekawy wiersz, daję + i pozdrawiam. L.
dajesz dużo cienia w upalny dzień skorzystam może :)