W poszukiwaniu
Zdarzył się kiedyś dzień, że ktoś skradł
moje serce, krzyczał, że kocha mnie
wielce
Mogłabym dla niego zrobić wszystko, ale po
czasie uczucie jego prysło…
Wtedy upadłym aniołem stałam się, bo
chciałam przez skok wszystkich opuścić
wiem…
Przysięgałam, że tylko muzyce oddam się, Że
serca nie otworze nie…
Modlitwą były słowa : Proszę niech się nie
zaczyna nic od nowa …
Cierpienie upadłego anioła, gdy serce się
budzi i woła
Że ktoś kochać zdoła, że na kraniec świata
za nim podoła…
Czarny anioł … Szatan z moich
snów… Uwielbia zasypiać pośród
mchów…
Rozmawia z chmurami… śmieje się z
gwiazdami… nie chowa się za
murami…
Szybuje po niebie pełnym marzeń… nie
pamięta z przeszłości zdarzeń…
W jego skrzydłach mam schronienie…i
choć czasem czuje zagubienie…
Jego obecność przynosi mi wybawienie…
a jego wzrok i głos ukojenie…
Tylko czemu nie mogę odnaleźć go…
Przeszłość.... gdy tak bardzo kochałam... teraźniejszość... pragnienie odnalezienia "azyla mojej duszy"...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.