Potok Oliwski
Ta mała rzeczka z Doliny Radości
wybiegając,
U stóp Pachołkowego Wzgórza powoli
przepływa
Śle mu pozdrowienia pięknie się kłaniając
I do starego, pięknego parku z godnością
wpływa,
Smukłą sylwetkę gotyckiej katedry omijając.
Stawy parkowe napełnia i po kamieniach
spływa
Tworząc kaskadę pełną białej jak śnieg
piany.
Potem figlarnie i psotnie pod jezdnią się
ukrywa
Aby do tego się dostać, co stawem jest
zwany.
Opuszczając jeziorko owe łąkom stopy
obmywa,
I nurza się w kwiecia aromacie zwiedzając
ogrody.
Upojona, znowu staw zasilając powoli doń
wpływa
I zmykać musi, bo jaz nie chce wypuszczać
wody
Teraz biegnie żwawo, szybko bloki i domki
omija,
Bo tam śmieciami i odpadkami może się
ubrudzić
I rozlewając się wśród traw, wędkarzom
sprzyja.
Jeszcze staw, jeszcze trochę musi się
natrudzić
Aby zakolami wśród kaczeńców, co je wesoło
mija
Przez park do morza wmaszerować i je
osłodzić
wspomnienia z młodości ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.