Potok rozkoszy
Dla mojego R.
Górska skała.
Najpierw, szklane kropelki wody wpadają w
taflę podniecenia...
Raz...dwa..trzy...kap..kap...
Już pierwszy promień ciepła spływa.
Czujesz?
-Tak.
Pragniesz?
-Tak.
Kamień pęka...
Mała szczelina...
Raz..dwa..trzy...kap..kap...
Nagle...stróżka srebrnej lini...
Powiał wiatr...
-przyjaciel wytchnienia
Ale...
Nagle zatzęsła się ziemia...
Rytm serca...
Rozkoszy dzwięk jak śpiew słowika na tle
tęczy...i...
Wytrysł potok z górskiej skały!
Palmowe liście oniemiały...
I zabrzmiał głos dzwięczny...
...orgazmem matki natury przejęty....
Niezgłębione są tajemnice ciała...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.