Powiedz
Powiedz, gdzie zniknął promyk radości,
jaka z woalu przykryła go chusta?
Gdzie uśmiech, co często na twarzy
gościł
i oczy płonęły, i śmiały się usta?
Czemu, jak dziecko, co lęka się burzy,
tak często wzrok swój chowasz pod
stołem?
Wtedy w domu wszystko się chmurzy,
jak bańki mydlane pryskają chwile
wesołe.
A mi Twój uśmiech nadal się marzy,
wiem, że przywołać na usta go umiesz.
Uwierz, że bardzo z nim Ci do twarzy,
zbędnych problemów i tak nie zrozumiesz.
Pomyśl, czy warto ciągle się smucić,
troski każdego pogrążyć mogą.
Nie zdołasz biegu rzeki zawrócić,
życie potoczy się swoją drogą.
Komentarze (31)
bardzo mądry wiersz pozdrawiam