...Powiew pożądania...
Napawam się głęboko wdychając,
Wilgotny powiew z pełnych ust.
Upijam się żarem Twoich oczu,
Wysysam krople potu z powiek.
…niczym lekka bryza…
Gorący oddech pobudza zmysły,
Ogień pożądania płonie rozpustą.
Wspinam się na szczyt uniesienia,
Posiądę krwiste, rozpasane płomienie.
…niczym spokojny zefir…
Całuję zmysłową słodycz Twej skóry,
Nie ominę rubasznego ani centymetra.
Pozwól mi złączyć nasze cienie,
Niechaj wiją się z mięsistą rozkoszą.
…niczym powiew wiatru…
Skomponujmy zapach naszych ciał,
Stworzymy woń naszego wyuzdania.
Delektuj się moim rozpalonym ciałem,
Unieśmy się na poddasze nieboskłonu.
…niczym wigor huraganu…
W niedźwiedzim uścisku żądzy,
Oddaj się rytmowi fal ekstazy.
Nie marnotraw nagiej namiętności,
Dane nam taplać się w oparach
pobudzenia.
…niczym siła cyklonu…
Czuję, porywa mnie przypływ podniecenia,
Poniosło mnie hen poza jaźń przyziemną.
Przyjmij me zaloty jękiem spełnienia,
Spocznę teraz gdzieś między chmurami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.