Serce z papieru
Okrutna prawda sen spędza z powiek
Jestem marną ryzą czystego
papieru…
Tymże właśnie jest tylko człowiek
Czuję jak nożyce tną moje ciało…
Wycięłaś mi serce na stałe
Rozdzierasz mnie i karty moje…
Teraz z papieru Twoje jest całe
Pragnę byś wzięła je dla siebie…
Wyrzuć więc to co tak Ci wadzi
Trzymasz w garści wątły wycinek…
Wszak Twoja wola tak właśnie radzi
Oplatasz go swoimi palcami…
W ręce Twe cóż jeszcze oddać mogę
Serce z papieru ścisnęłaś imadłem…
Teraz ciskasz nim o twardą podłogę
Bezduszny i zimny spadam w
przepaść…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.