Powitanie
Wierszyk napisany po powrocie z dalekiej Kamczatki :/ Na pewno należą mu się poprawki, nie krzyczcie bardzo, bo spontanicznie pisałem...
rękami jeszcze niezgrabnymi do
klawiatury
wzrokiem pełnym śniegu jeszcze
i wargą przemarzniętą wymawiam
Błogosławiony Jesteś
do każdego kąta mojego domu
i każdej kartki papieru bladej
okien otwartych na cztery sady
i kota co zmierzył mnie jednym okiem
Błogosławiony Jesteś
Ty który pozwolisz mi zasnąć
na to pustkowie już nie dopuścisz
żadnej lokomotywy żadnego statku
wszystkie skołatane wędrówki
ukryjesz przede mną za piecem
i będziesz mruczeć w kominie
że tak jest lepiej
bo tak jest lepiej
rośnie chmura nad dachem w niebo westchnienie wyłania ściany skrzypią magicznie szeptami powitania
Komentarze (5)
Ten jest niezły. Natchnienie? czy zrozumiałem
wszystko? niezły...
Czytając ten wiersz, mogłabym w imieniu Twojego domu
powiedzieć: ojakdobrzeżewróciłeś ; ) bo tak jest
lepiej.
jedź tam jeszcze raz i wracaj częściej, literatura
czeka na twoje miejsce ;-)
nie ma co poprawiać..ale nie czuję się zawiedziona
,też kiedyś wracałam z bardzo daleka... znam to
uczucie..:) witaj:)
Piękny wiersz wzruszający o powrocie z daleka tam nie
było przyjaznych ścian łam przygoda ale ryzyko Dobrze
i pięknie w wierszu w formie i treści