Powraca lato, a z nim Ty
Znów nadchodzi lato
i zapach letnich burz,
Deszcz pada, a ja mam dosyć już.
Lecz jesteś Ty, tak nagle z latem
wróciłeś
i tak jak raz już kiedyś, moje życie
wywróciłeś.
Pójdziemy Monciakiem
wśród tłumów wtuleni,
wśród ludzkich szeptów,
tak mocno latem odmienieni.
Nad morze, aby zabrało resztki naszych
cieni,
wśród blasku fal i słońca promieni.
Nasz zimowy obraz w końcu zburzyć
i wreszcie by w życie się zanurzyć
I wtedy plaża przytuli
nasze myśli i słowa.
A ja znaczenie słowa miłość
będę pojmować od nowa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.