Powrót Chrystusa
Zstąpię na wzgórze wzrosłe pod miastem,
pośród kobierca skał poszarpanych,
w tak mi znajomym, lecz waszym świecie
z sercem ściśniętym, wzrokiem rozwianym.
W twarz słońca rzucę jasne spojrzenie,
do ziemi przygnę kark w powitaniu
i zbiegnę zboczem życiem porosłym
ku życia mego nowym zaraniu.
Choć kamień w bucie będzie mi bratem
z pieśnią na ustach do miasta wkroczę
i ludzi zbudzę o dnia świtaniu
i wodę w wino im przeistoczę.
Rany zabliźnię dłoni dotknięciem
i z pyłu kosze chleba napiekę
i dam im miłość w chlebie zaklętą
i jej skosztuję, by być człowiekiem.
Potem na rękach tłum mnie uniesie
na święte wzgórze wzrosłe pod miastem
i tam na tronie krzyża zasiądę
i szczęścia pełen
spokojnie
zasnę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.