Powrót na wieki
Jeśli mnie kochasz naprawdę,
To czemu unikasz jak powietrze,
Jeśli mnie kochasz naprawdę,
To czemu nie prawisz komplementów,
Jeśli mnie kochasz naprawdę,
To czemu nie tulisz i mówisz: kochanie
Jeśli mnie kochasz naprawdę,
To czemu nie patrzysz jak dawniej,
Jak wtedy gdy przynosiłeś mi kwiaty,
Jak wtedy gdy chodziliśmy na spacer,
Jak wtedy gdy siadaliśmy na ławce,
Jak wtedy gdy mnie pocieszałeś,
Jak wtedy gdy mówiłeś na wieki razem,
Jak wtedy gdy zawsze byliśmy razem.
Co się zmieniło?
Co Cię odmieniło?
Co się stało, że to wszystko sens
straciło?
Czy to moja wina, że tak nas oddzieliło?
Czy znalazłeś sobie inną?
Nie dochodzę do tego,
Choć ciekawość mnie prowadzi,
Ale bardziej wole wiedzieć,
Czy będziemy jeszcze razem?
Czy mam jakieś szanse, by się łudzić,
Mieć nadzieję, by nie cierpieć, tak jak
wcześniej.
Jeśli mi powiesz, że nie chcesz być ze
mną,
Jeśli mi powiesz, że wolisz inną,
To nie zrozumiem,
Czego ci braknie?
Czegóż żądać pragniesz?
Po co te chwile spędzone razem?
Po co nadzieje?
Po co kochanie?
Oddam Ci wszystko,
Byle byśmy byli razem,
Oddam Ci serce,
Oddam swe życie,
Ale kochaj mnie tak jak ja Ciebie.
Nie odpowiadasz,
Nie odpisujesz,
Unikasz jak ognia,
Ale ja zawsze będę Twoja,
Me serce spoczywa przed Twym obrazem,
Mój wzrok wypatruje w oddali Ciebie.
Obiecam Ci jedno,
Że będę czekać,
Że nie poddam się nigdy,
Że będę walczyć przez wszystkie wieki,
Aż w końcu się poddasz,
Pokochasz jak dawniej,
Przytulisz i powiesz mi kochanie.
Mijają dni, godziny, minuty,
A mnie się wydaje,
Że czas wlecze się nieubłaganie,
Każda noc, zamienia się w łzę,
Każdy dzień torturą jest,
Każde słowo wypowiadane,
Przez gardło nie chcę przejść.
Czekam, wierze, mam nadzieję ...
... Brak mi Ciebie !!!
w końcu doszło do kresu mych tortur,
Patrzę przed siebie i widzę Ciebie,
Widzę samego, smutnego, cierpiącego,
Tak jak ja idziesz sam,
Tak jak mnie smutek ogarnia Cię,
Tak jak ja cierpisz, bolejesz.
Zatrzymaliśmy się,
Ja pragnę podejść przytulić się,
Ty pewnie też.
Stoimy ...
Nagle ból,
Za mną tir,
Wołam pomocy,
A Ty podchodzisz,
Nagle mdleje,
I nie pamiętam co się wokół dzieje.
Budzę się rano,
Słońce mocno grzeje,
Patrzę i przed oczyma widzę tylko
Ciebie,
Widzę i pragnę,
Byś mnie przytulił,
Nic więcej teraz mi nie potrzeba,
A Ty cichym głosem,
Jak byś bał się powiedzieć,
Mówisz: Przepraszam, wybacz ja kocham
Ciebie,
Kocham, kochałem i kochać Cię będę,
Na wieki razem.
Długo oczekiwana chwila namiętności,
Długo oczekiwana chwila przyjemności,
Długo oczekiwana chwila wierności.
Na wieki razem,
W wiek się zmienimy,
Wiekiem będziemy,
Wiekiem zostaniemy,
Przeżyjemy wszystko razem,
Razem umrzemy,
Razem będziemy w piekle lub niebie.
Komentarze (1)
prawdziwa milosc :) niezwykle rzadko taka sie zdarza
ale jednak :) i bardzo ladnie opisalas :) z
zaciekawieniem go czytalam :) szczesliwy poczatek
srodek taki smuny i mroczny ale jednak wszystko jest
dobrze :) i milosc przetrawala :) daje +