Powrót po zmroku
Już dawno zapadł zmrok
Północ minęła
Cicho jak nocna ćma wchodzę do naszego
domu
Która to już noc gdy nie witasz mnie w
progu
Zdejmuje zimne palto i kroki kieruje tam
gdzie światło
W salonie niebieska poświata
Łagodnie zmrok rozprasza
Na sofie przy kominku
Dostrzegam Twoje ciało
Otulona ciepłym kocem oddychasz
spokojnie
Włosy co się wymknęły ze splotu
Opadły na twe lico kryjąc policzki blade
Zbliżam się cichutko klękam tuż przy
Tobie
A oczy moje jak dawniej chłoną Twą osobę
Spoglądam tak długo i staram się zapamiętać
Każdy szczegół Twej twarzy
By zawsze była zemną
By noce samotne rozświetlał obraz Twój
By chłód wiatru wilgotnego ogień serca
ogrzał
Patrząc tak na Ciebie pytanie się jedno
ciśnie
Dlaczego tak często życie rozstania nam
funduje
A potem dotykam Twej dłoni
I czuję jak się budzi uścisk delikatny
Jak palce Twe smukłe wplatają się w me
palce
A strumień ciepła i uczuć łączy nasze
ciała
Po chwili Twe usta uśmiech tak miły
zdobi
A oczy choć zmęczone płoną ogniem
szczęścia
I wiem że w Twym sercu jest nadal moje
miejsce….
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.