Powroty
Nerwy wychodzą mi na twarz,
mimika chwili nie wyczuwa,
a obserwator czeka aż,
będę się w kokon własny wsuwał.
Czy jestem ślimak wędrowniczek,
Albo nietoperz z ciemnej groty.
Zawsze mą godność skrzętnie liczę,
Ważne w mym życiu są powroty.
Oko zastygło pod powieką,
rzęsa opadła ścięta drżeniem,
może historie się odwleką,
może ucichnie już cierpienie.
Czy jestem kondor nad padliną,
Albo lew, który niesie jadło.
Myśli w mej głowie zawsze płyną,
A myśl jest prawdą nie odgadłą.
Wyglądem sprawiam dość mądrego,
postawa świadczy o powadze,
prawda – że jestem do niczego,
niszczą mnie też kolejne władze.
Bom robak marny w swoim świecie,
Trochę naiwny jak niemowlę.
Gdzie czuję się wytartym śmieciem,
Czyli zwyczajnie – bardzo podle…
Komentarze (6)
Tak tez bywa,pozdrawiam
Dobra refleksja.Pozdarwiam
dobry
jedyna pociecha to jest w tym,
że śmieciowi dobrze w byle czym.
Pozdrawiam serdecznie
CZASEM TAK WŁAŚNIE JEST, PIĘKNIE TO OPISAŁEŚ WIERSZEM
Ciekawa zaduma nad sobą. Myślę, że
w "nieodgadłą" wdarła się zbędna spacja. Ten wers:
"Wyglądem sprawiam dość mądrego,"
nie brzmi dobrze. Może napisać np
"Wrażenie sprawiam dość mądrego"
lub inaczej?
Miłego dnia.