powtórkowo
rzucam swą świadomością z kąta w kąt
by ją unicestwić
ale ona
nic sobie z tego nie robi
opluwa mnie śliną codzienności
rzucam swą świadomością z kąta w kąt
by ją unicestwić
ale ona
nic sobie z tego nie robi
opluwa mnie śliną codzienności
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.