Powtórne spotkanie
Żar rozpaczy strawił swym ogniem naszą
miłość spopielając ją całkowicie. Zimny
wiatr rozwiał jej prochy po martwej ziemi,
piekła które sami sobie zgotowaliśmy.
Chwiejne uczucia rozdzierały moją duszę.
Nie wiedziałem jak mam postąpić. Gdzieś
głęboką w mym sercu tlił się mały promyczek
nadziei na to, że istnieje szansa, aby na
nowo odbudować nasz związek. Moja głupota
głęboko zakorzeniona we mnie kazała mi
wierzyć święcie w to, że tak nam było
pisane. Poddałem się. A przecież los nie ma
dla nas tylko jednej karty przeznaczenia.
Jest wiele ścieżek, tylko od nas zależy,
którymi podążymy. Ja jednak ślepo wierząc w
tylko jedną drogię podążałem przed siebie.
Im więcej czasu mijało od naszej rozłąki,
tym częściej powracały wspomnienia o tobie,
a przecież powinno być na odwrót. Nie
potrafiłem pojąć tego zjawiska. Męcząc się
tylko pogrążony w myślach o nas. Nawet w
snach odwiedzałaś mnie, by tuż przed
przebudzeniem ulotnić się. Zostawić samego
w realnym świecie. W moim pustym,
oziębłym, szarym świecie... Prąc
bezsensownie ku zapomnieniu, zauważyłem
rozwidlenie na mej brukowanej nieszczęściem
drogi. Na początku tego rozwidlenia stałaś
ty. Uśmiechnęłaś się do mnie słodko.
Przez moment myślałem, że to tylko sen,
lecz po chwili zawołałaś mnie po imieniu.
Przyjemne ciepło ogarnęło moje serce, które
zaczęło szybciej bić. To naprawdę byłaś ty.
Stojąc z wyciągniętą ręką w moją stronę
czekałaś, aż podejdę. Nie mogłem w to
uwierzyć, czułem narastającą radość
rozchodzącą się po całej duszy. Zacząłem
biec ku tobie ile sił w nogach. Łza kręciła
mi się w oku, przeradzając się w wielki
potok przecinający policzki. Uścisnąłem cię
z całych sił. Żadne słowa nie były
potrzebne. Złapaliśmy się za ręce i z
rozpromienionymi twarzami podążyliśmy nową
drogą
Komentarze (1)
To piękne spotkanie Zawsze tak sobie wyobrażałam
Podoba mi się wiersz jest nastrój szczerości i uczucie
+Pozdrowienia:)