Pożądane szczęscie
Za płaczącą szybą wilgotny się promieni
krzew
zagląda w smutki serc człowieczych
i gdy z nich jak z wulkanu spływa krew
rannej samotności zrodzonej z nienazwanych
rzeczy
I uczucia się wiją po drzewach
upadłych ,słabych i bez nadzieji
bo gdyby się zjawił ptak co zaśpiewa
to rzuciłbym się w ruiny szlachetnych
cieni
Gdyby to serce stało się zyciem
uśmiechem co nigdy nie szlocha
pozostawiłbym swoje marne ukrycie
i uwięziłbym się w jej błękitnych lochach.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.