Pożar
Mgła gęsta zasnuła domy i pola
Sen błogi do domostw wartko zmierza
W ciemności już ciche ulice Małopola
Gasną ostatnie światła, skończona
wieczerza
Drzemią domy uśpione ciemnością
Tylko jeden człowiek stoi na drodze
Przeraża twarzy surową bladością
Sięga wzrokiem ku krwawej pożodze
W jednej chwili noc z dniem zrównały
Zawistną ręką wzniecone pożary
Tracą ludzie majątek swój cały
Zbudzeni nocą, doznają koszmaru
Wznoszą wzrok rozpaczy ku niebu
Nabrzmiały łzami, bólem, wściekłością
Gotowi na żywioł ruszyć do boju
Za późno ogień wygrał z ciemnością
Ogień już wszędzie wysoko i nisko
Wiruje w podmuchach wiatru wściekły,
szalony
Pożera w oka mgnieniu dosłownie wszystko
Smugami dymów tworzy zasłony
Niszczy dorobek całego życia
Języczkami jak w piekle diabeł wierci
Jest nie do opanowania nie do zdobycia
Doprowadza niewinnych ludzi do śmierci
Komentarze (5)
dramatycznie naprawde :0pozdrawiam
Żywioł jest potworem często się z nim przegrywa
pozdrawiam
realnie opisane...
Ładny wiersz... dlatego nie powinno się igrać z
ogniem;)
Bardzo ładny wiersz chodź dramatyczny...Piszesz tak
jakbys przeżyła coś takiego...Po tym napewno śnią się
koszmary.Dobrze, że są jeszcze odważni aby pokonać
żywioł:)+