Pożegnanie B.....
Szukałaś sobie miejsca na ziemi,
szukałaś w trudzie życzliwych ludzi.
Tak bardzo źle ci bywało z nimi,
że się w Edenie wolałaś zbudzić.
Zasnęłaś - kiedy się żyć zaczyna,
czemu ci serce z bólu krwawiło.
Tak pełna życia, miła dziewczyna,
miałaś gorącą matczyną miłość.
Patrzy na trumnę, widząc anioła,
żal serce ściska, powtarza imię.
Z rozdartym sercem w tę w pustkę woła.
Jak żyć, gdy ciebie nie będzie przy
mnie.
I to pytanie, myśli palących,
dlaczego wtedy jej tam nie było.
Kto cię potrafił z życia wytrącić,
że swoją młodość raczysz mogiłą.
Już nic nie powiesz - umarły słowa.
Ona nie powie - nie płacz kochanie,
zniżyć ci niebo była gotowa,
co jej na stare lata zostanie.
Gdzie odpłynęła wolna już dusza,
czy ta kraina będzie szczęśliwa?
Twoje odejście boli - i wzrusza.
Śmierć niespodziana, okrutna bywa.
Żegnaj córeczko,płacze słowami,
a oczy leją smutek przez łzy.
Już się tu życiem nie możesz bawić,
ale gdzie spojrzy - tam będziesz ty.
Komentarze (51)
Podpisuję się pod wypowiedzą Barbary Ponikarczyk.
Wzruszyłam się... czasami słowa potrafią wyrazić nie
tylko miłość, ale i ból.. szczególnie ten po utracie
kogoś, kogo nosiło się pod sercem 9 miesięcy... ta
więź jest na wieki wieków... Amen!
Wyrazy współczucia,widać jak cierpisz,to jest
zrozumiałe.Pozdrawiam.
No cóż - ktoś, kto zrobił w "konia" tylu czytających,
składających kondolencje - zasługuje na szacunek:))
Swoją drogą, dobry poeta może wiele, nieoczytany
odbiorca może się czerwienić. Pozdrawiam cieplutko
:))))))
Celowo na sam koniec zostawiłem..aby w nadmiarze
komentarzy banałem nie trącić..Bo tu..nie ma nic do
komentowania..Można tylko pomilczeć..pomodlić się..
Mam cichutką nadzieję, że nie aktualny wiersz..że nie
dziś..nie teraz..Choć strata dziecka zawsze
boli..najbardziej..Akaheroja mądrze napisała..Nie ma
niczego ponad to..Tulę.. M.
Sama niedawno przeżyłam śmierć taty. Wiem, że
kondolencje nie pomagają, wręcz przeciwnie. Nie wiem,
czy istnieje Bóg, ale wierzę w życie po śmierci, bo
cokolwiek tam jest, wszyscy tam trafimy. Trzymaj się
:*
Wiersz o tragedii, jakiej nie chcielibysmy przezyc.
Wiedzialam, ze nie piszesz o sobie, bo chyba po takim
przezyciu niemozliwe byloby napisac coskolwiek.
Pozdrawiam.
Proszę przyjmnij ode mnie słowa współczucia.
bardzo współczuję z szczergo serca .
Dziękuję bardzo za tak niespodzianą, a nadzwyczaj
uczuciową reakcję na treść mojego wiersza, (po prostu
jestem mile zaskoczona) Kto się ośmieli powiedzieć,
że ludzie są obojętni wobec nieszczęścia innych.
Wierszem tym, chciałam wyrazić ból i dramatyzm
wszystkich matek, które straciły w tragiczny sposób
dzieci, bo tu akurat o takim autentycznym wypadku jest
mowa. W środkach masowego przekazu, czytając
klepsydry w swoim mieście, można dojść do wniosku, że
młodzi ludzie zbyt często odbierają sobie życie. Może
mój wiersz pokazując drastyczność takiego uczynku,
uświadomi cierpienie rodziców i tę nicość, która jest
gorsza od najgorszego życia. Mam na myśli oboje
rodziców, jednak słowami matki, łatwiej się dociera
do sanktuarium uczuć, aby wywołać emocje, dzięki
którym wczuwamy się podświadomie w osobę , odczuwając
jej rozpacz.
Jaszcze raz pięknie dziękuję za komentarze.
Ból po stracie dziecka jest nie do opisania,
serdecznie współczuję .
Ciężko pisać w takich sytuacjach, a Tobie się to
udało...
Po śmierci mojej córeczki pierwsze parę słów napisałam
po ponad 25 latach i to tylko ogólnie bez szczegółów,
bo tych nie mogłabym z siebie wyrzucić. Ładny Twój
wiersz i nie sądzę ze w Twoim życiu zdarzyło się to
nieszczęście, oby nie.
Wzruszający, całym sercem współczuję, brak mi słów.
nie ma większej tragedii od straty własnego
dziecka...wzruszający wiersz pełen bólu i tęsknoty