...Pożegnanie...
Dla K.M.
Byliśmy razem przez cały czas,
Nic więcej nie obchodziło nas.
Tak zawsze w siebie tylko wpatrzeni,
Siadaliśmy na ławce objęci,
przytuleni...
Wiem, że to ja najpierw zwątpiłam,
O Twoim bracie po cichu marzyłam,
Nie mogłam nic sercu mojemu kazać
I wszystkich wpomnień o nim wymazać...
Lecz nadal razem ze sobą byliśmy,
Bo się do siebie przyzwyczailiśmy.
W końcu te słowa do mnie skierowałeś:
"Kocham Cię, wiesz?" tak powiedziałeś!!
"Kocham to bardzo duże słowo" -
odpowiedziałam.
"Wiem i dlatego kieruję je do Ciebie" -
usłyszałam.
Nie mogłam, nie potrafiłam,
A może po prostu się przestraszyłam??
Nic Ci już nie powiedziałam,
"Czy ja Go kocham?" - w duchu się
spytałam.
Ty jednak nadal przy mnie trwałeś,
Może naprawdę mnie wtedy kochałeś??
A ja się powoli zakochiwałam
I serce moje Tobie oddawałam...
Lecz wtedy odzywać się do mnie
przestałeś,
Czy tak nagle, po prostu o mnie
zapomniałeś?!
A ja ciągle Cię szukałam
I o co Ci chodzi dowiedzieć się
chciałam...
Że Cię nie odnajdę - już wtedy
wiedziałam,
Lecz jeszcze szukać nie przestawałam.
Było za późno na wyjaśnienia,
Już pozostały mi tylko wpomnienia...
Do swej byłej dziewczyny wróciłeś,
Czy się mną wcześniej jedynie bawiłeś?!
I chociaż bardzo mnie zraniłeś,
A może i teraz znienawidziłeś,
To ja Ci życzę szczęścia w przyszłości,
Choć nie ma w niej miejsca dla naszej
znajomości.......
"Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..." Ks. Jan Twardowski
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.