Pożegnanie
Ślepy traf ,czyjś błąd .
Który pozbawił mnie normalnego życia .
Czasem chciałbym uciec stąd .
Z tego świata ,w niebyt ,do nie bycia .
Gdzie nic nie boli ,i nic się nie czuje
.
Gdzie nie ma rozterek ,smutku ni radości
.
Myślami swymi do ojca wędruje .
Który u Boga w niebiosach gości .
Wszak żyć mi przyszło na tym podłym świecie
.
Wśród rozczarowań ,bólu ,i żałości .
Tutaj współczucia na pewno nie znajdziecie
.
A już na pewno ,nie czyjejś miłości .
Cóż więc mam zrobić ? Ciągle siebie pytam
.
Żyć ? Cierpieć ? czyniąc to wyznanie .
Czasami wiersze ,cudze czytam .
A wiersz ten to życia mego pożegnanie .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.