Pożegnanie...
Jesteśmy krótko na Ziemi
jak pasażerowie expresu
wsiadamy do pociągu z biegu
bez przygotowania z pustą walizką
w której z biegiem czasu nagromadzimy bagaż
wspomnień
jak i doświadczeń,rozumu i cierpień
Najpierw siądziemy w wagonie
do którego inni nas popchną
potem sami zaczniemy zmieniać przedziały,
szukać swego miejsca
i wybierać sąsiednich pasażerów
choć i tak zawsze natrafimy na
kogoś co co ześle nam przeznaczenie
i kogoś co okaże się złym sąsiadem...
Za młodu jesteśmy ciekawi podróży,
widoku z okna i nowego towarzysza
im zaś starsi tym bardziej obeznani
nie lubiący pomyłek,błędów coraz mniej
zainteresowani tym co wokół
Aż na końcu swej podróży, gdy już zbliża
się przystanek zaglądamy do swych toreb,
wspominamy dawne dzieje i częstokroć żal
serce ściska
że to już było i nie będzie więcej...
Potem się żegnamy...z każdym kto choć przez
chwilę wagon z nami dzielił lub czymś dla
nas się zasłużył
i odchodzimy w nieznane...choć niby to był
nasz cel podróży...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.