Pożegnanie
Czarna chmura powiewa
lekko twój cień...
Wyjechałeś zostawiając
tu samą mnie...
Pośród ciszy mroku
żyję jak gwiazda na niebie...
Samotna z nadzieją,
że cię kiedyś spotkam...
Zamykam oczy i wśród gwiazd
na niebie widzę ciebie...
Słyszę jak do mnie mówisz
i śmiejesz się ślicznie...
A każdym tematem
potrafisz zniszczyć ciszę...
Zabija mnie tęsknota
za twoim ciepłym ciałem...
Choć nie znam cię jeszcze dobrze
jesteś moim ideałem...
Wyobraźnią sięgam chwil,
gdy wtulona w twoje ramiona,
dziękowałam Bogu,
że zostałam stworzona...
Twoje ciepło ogrzać potrafi
w nazimniejszą noc...
Wtedy niepotrzebny jest
nawet ciepły koc...
Wciąż czuję twoją obecność
choć dzieli nas tak wielka odległość...
Jeszcze długo będę odwracać się
na dzwięk twojego imienia...
Jeszcze długo wśród tłumu
będę szukać twego cienia...
"odłożyć pożegnanie... z nadzieją, że zostanie..." :*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.